Ponieważ zima jeszcze trwa⛄ i może planujecie naukę jazdy na nartach, chcemy wam podrzucić pomysł na szkołę narciarską w Zakopanem, z której sami korzystamy.
Jeśli chcecie poznać inne szkoły narciarskie i stoki dobre dla dzieci na Podhalu to zajrzycie na stronę Podróże z dzieckiem i wpis Najlepsze szkoły narciarskie Podhale.
Tu chcemy wam opisać naszą ulubioną szkołę Szkoła Narciarska Strama Nosal. Czytajcie nasz wpis i wbijajcie z nami pod Nosal.

Przy okazji możecie też zerknąć na nasz wpis: Zakopane dla dzieci.
Dużo ciekawostek + praktyczne info.
My od kiedy skończyliśmy 3 czy 4 lata co roku jeździmy w Szkole Narciarskiej Strama Zakopane Nosal. Oni w 2018 roku dostali tytuł najlepszej szkoły narciarskiej w Polsce i my się z tym zgadzamy. Dlaczego akurat oni?
Autorski program odznak
Ta szkoła opracowała swój własny program kolejnych etapów szkolenia na nartach.
Na początku każdego kursu dzieci są przypisywane do odpowiednich grup w zależności od poziomu (czasem są przenoszone w czasie kursu). Po kilku dniach szkolenia zdają egzamin na kolejną „odznakę”.
Takich odznak jest 6 (+ jeszcze pośrednie za wykonanie części zadań) – od czerwonej do złotej. Ja mam nadzieję już niedługo mieć ZŁOTĄ. Co trzeba zrobić, żeby dostać każdą kolejną odznakę jest wyraźnie określone. Na każdą trzeba wykonać 3 coraz trudniejsze zadania narciarskie (od np. hamowania pługiem dla najmłodszych do jazdy terenowej dla najbardziej zaawansowanych).

Każde dziecko ma swój Indeks narciarski, gdzie wpisywane są jego kolejne osiągnięcia.
My to jesteśmy tak zafiksowani na zdobywanie kolejnych odznak, że chodzimy na stok nawet jak jesteśmy chorzy.
Zawody i pomiary prędkości
Na koniec każdego kursu odbywają się zawody i tzw. POMIAR PRĘDKOŚCI (wali się prosto w dół i mierzą, kto najszybciej). To jest mega!
Dzień przed zawodami i pomiarem prędkości trenujemy do późna, żeby wygrać.

No a potem, jak się okaże, że się opłaciło i stoimy na podium z jednym z tych pucharów, no to jest coś!

Nosal i nie tylko
Treningi odbywają się pod Nosalem w Zakopanem, ale nie tylko. Bardziej zaawansowane grupy, ze Ski Safari czy z Kursu Jazdy Sportowej, są zabierane też na stoki poza Zakopanem.
Polecamy wam Nosal jak macie młodsze rodzeństwo, bo jak wy ćwiczycie, to oni mogą skorzystać z Ogródka Zimowego 🌵🌴🌻. Poczłapać sobie na nartach na takim małym stoczku, albo pojeździć na sankach na „torze saneczkowym” allbo pokręcić się na zimowej karuzeli itp. Pamiętam jak mój Brat był malutki to nie dawał się stamtąd wyciągnąć.
Rodzice jak im się nie chce samym jeździć na nartach siedzą w karczmie przy stoku 🍕🏠 i oglądają nas przez okna.

Atrakcje po nartach
Fajne też jest, że w ramach kursu ma się nie tylko szkolenie narciarskie, ale też różne zajęcia i atrakcje po nartach.
Można na przykład pójść na warsztaty góralskie albo na przedstawienie teatru dla dzieci. Zawsze organizowany jest też kulig z pieczeniem kiełbasek. Byliśmy. Polecamy.
Jak się pozna kolegów na kursie to fajnie też móc się z nimi pobawić po południu.

Instruktorzy
Od lat jeździmy w Szkole Narciarskiej Strama Nosal, bo bardzo lubimy tych instruktorów, którzy tam pracują. Wielu jest tam od kiedy zaczynaliśmy. Wiemy, że wszyscy są bardzo dobrymi narciarzami, nawet mistrzami Polski czy dawnymi zawodnikami.
Znamy ich, oni nas już też. Lubimy ich wszystkich, i nowych i starych (może „dawnych”, nie wiem w sumie jak to lepiej powiedzieć). Oni są dla nas bardzo fajni, wygłupiają się z nami. Są jednak też surowi jeśli chodzi o jazdę i nie odpuszczają. Dlatego dużo się nauczyliśmy.
Wyjazdy za granicę
Szkoła organizuje też wyjazdy z kursem narciarskim w Alpy. My byliśmy w tym roku z nimi w Innsbrucku. Do tej pory nie mogę odżałować, że już się skończyło.
Mieliśmy super kurs. Podzielili nas, dzieci, w zależności od tego na jakim poziomie kto jeździ i każda grupa miała swojego instruktora. Na koniec zdawaliśmy egzamin na kolejną odznakę i mieliśmy zawody.
Rodzice w tym czasie jeździeli sobie na nartach osobno. Ci, którzy chcieli, mieli kurs dla dorosłych.
Hotel, w którym mieszkaliśmy był super. Mogę to spokojnie powiedzieć. I miejscówka, i pokoje, i jedzenie, ale najfajniejszy był basen i jazzuzi na dachu. Spędzaliśmy tam całe popołudnia z kolegami z grupy.

Miś Stramuś
No i na koniec. Tak, Miś Stramuś 🐻! Wielki Miś, który jeździ z nami na nartach, rozdaje herbatę i cukierki na stoku, tańczy, śpiewa i znosi wszystkie małe dzieci, które ciągną go za różne części ciała. Pierwszy był Brat, który jak był mały łaził za tym nieszczęsnym Misiem krok w krok, bez przerwy zadawał mu pytania i ciągle chciał z nim przybijać piątkę. Nie wiem, oni chyba muszą dobrze płacić temu Misiowi, bo z dziećmi pod Nosalem nie ma lekko.

Polecamy wam też nasz wpis: Zakopane dla dzieci.
Zdjęcia wzięliśmy z: https://www.facebook.com/SzkolaSTRAMA/
Też potwierdzamy. Najlepsza szkoła 😊 Z Niemiec do nich przyjeżdżamy. Nie tylko dzieci, ale i mnie nauczyli jeździć na nartach.
Wow te odznaki są idealne dla moich dzieci 🙂 Właśnie wybieramy się do Zakopanego na ferie zimowe. Dzięki za podpowiedź
My właśnie wróciliśmy z obozu z nimi w Innsbrucku. Dzieci starały się ogromnie, żeby zdobyć wymarzoną odznakę. To rzeczywiście niezła motywacja, choć czasem bywa nie lekko jak się nie uda 😉 Super wyjazdu wam życzymy!